Józef Lityński
-
ranny
podczas Powstania Warszawskiego, emerytowany profesor Uniwersytetu w
Trois-Rivieres, prezes PIN w Kanadzie, działacz społeczny.
Spotkanie prowadził
Ryszard Grygorczyk.
10 października 2008, (piątek), godz. 19:30
|
Józef Lityński
ur. 18/11/1928 r. w Warszawie, obecnie emerytowany profesor uniwersytecki
(Université du Québec a Trois-Rivieres). Jego ojciec Stanisław, był
pułkownikiem WP, mianowany pośmiertnie generałem przez Rząd RP na
Uchodźstwie, w Kampanii Wrześniowej pełnił funkcję szefa sztabu Armii
Poznań.
Józef Lityński uzyskał licencjat z fizyki, magisterium z geofizyki a
doktorat z nauk o Ziemii (meteorologia) na Uniwersytecie Warszawskim. W
latach 1954-64 oraz 1966-67 pracował w Państwowym Instytucie
Hydrologiczno-Meteorologicznym w Warszawie.
Od 1956 r. kierownik Zakładu Prognoz Długoterminowych. W latach 1967-68
adiunkt w Instytucie Matematyki Politechniki Warszawskiej. W latach
1969-1993 profesor na wydziale geografii Université du Quebéc a
Trois-Rivieres. Jako ekspert Światowej Organizacji Meteorologicznej (OMM)
pracowal min., w Kongo (1964-66), na Madagaskarze (1975-76), w Gabonie
(1979), oraz w latach 1985-86 przeprowadzał badania klimatu wysp
Południowego Pacyfiku (Polinezja, Nowa Kaledonia).
W 1993 profesor Lityński przeszedł na emeryturę, ale jest stale aktywny
naukowo. Jest autorem licznych prac z meteorologii i klimatologii. W
ostatnich latach zajmował się zmianami klimatycznymi i rolą dwutlenku węgla
jako gazu cieplarnianego. W oparciu o dane eksperymentalne zawartości
dwutlenku węgla w atmosferze, sformułował nową koncepcję jego zmian stężenia
w atmosferze, która przeczy katastroficznym prognozom globalnego ocieplenia
propagowanym przez IPCC (Intergovernmental Panel on Climate Change).
Profesor Lityński pasjonuje sie historią wojskową, a w szczególności
historią Kampanii Wrześniowej, o której napisał kilka rozpraw
historyczno-naukowych a ostatnio, nie wydaną jeszcze, książkę pt. Rok
1939.
W latach 1987-90 był delegatem Rządu RP na Uchodźstwie na Kanadę. 1983-85
-
wiceprezes Grupy Działania na Rzecz NSZZ Solidarność. Od 1985 r. do dzisiaj
pełni funkcję prezesa Polskiego Instytutu Naukowego w Kanadzie.
prof. Józef Lityński
W dniu spotkania mimo bardzo brzydkiej, deszczowej pogody, w sali
recepcyjnej Konsulatu RP zebrało się ponad 50-osób. Konsulat reprezentowali
Konsul RP Lidia Aniołowska z mężem Marianem. Jeszcze przed rozpoczęciem
prelekcji, wszyscy mieliśmy okazję oglądać wyświetlane na dużym ekranie
zdjęcia z albumu rodzinnego Józefa Lityńskiego, a potem zebranych przywitał
sekretarz Instytutu Naukowego, Ryszard Grygorczyk, który przeczytał życiorys
prelegenta. Następnie głos zabrał profesor Józef Lityński, który na wstępie
zaznaczył, że jest trudno mówić o sobie, ale że postara się przedstawić trzy
podstawowe fragmenty swojego życia. W dzieciństwie miał dużo swobody ze
strony Matki i Babci, ale Ojciec, zawodowy oficer Wojska Polskiego, był
bardziej wymagający. Należy tutaj dodać, że Ojciec Stanisław był
pułkownikiem WP, mianowanym pośmiertnie generałem przez Rząd RP na
uchodźstwie. Przed samą wojną rodzina mieszkała w Warszawie, gdzie
szczęśliwe życie skończyło się pożegnaniem Ojca wyruszającego na wojnę.
Pierwszego września 1939 roku o godzinie 4.45 wojska niemieckie, bez
wypowiedzenia wojny, przekroczyły granice Polski, przeciw której Hitler
skierował około 1,8 mln żołnierzy, ok. 3 tys. czołgów i ok. 2 tys.
samolotów. Polska dysponowała ok. 1 mln żołnierzy, 700 samolotami i 400
czołgami. Kraj i Warszawa były bombardowane i marszałek Edward Śmigły-Rydz
wydał 6 września rozkaz wycofania się polskich oddziałów na linię Wisły i
Sanu. Rodzina prelegenta postanowiła wyjechać na wschód, skąd po zatrzymaniu
się na Wołyniu, jako rodzina oficera, z transportem wojskowym dojechali do
Lwowa, gdzie jeszcze przeżyli 2 ˝ dni wolności. Było wtedy dużo młodych
ludzi, którzy chcieli walczyć, ale niestety, nie było dla nich
wystarczającej ilości broni. Po ataku sowieckim dowódca obrony Lwowa
postanowił poddać miasto, a uciekinierzy po raz pierwszy zdali sobie sprawę,
że nie ma ratunku dla Polski. Będąc na terenie okupowanym przez Związek
Radziecki groziło rodzinie wysokiego oficera polskiego, wywiezienie na
wschód, ale na szczęście po okresie ukrywania, udało się przedostać z
powrotem do Warszawy, gdzie rozpoczął się drugi rozdział w życiu Józefa
Lityńskiego.
W czasie okupacji niemieckiej Józek Lityński był uczniem szkoły podstawowej
oraz uczęszczał na tajne komplety prowadzone przez patriotycznych pedagogów
w szkołach i poza szkołą. W tym okresie poświęcał dużo czasu na naukę.
Nalężał także do jednej z warszawskich tajnych drużyn Związku Harcerstwa
Polskiego w Śródmieściu, ale z powodu nie otrzymania w porę zawiadomienia, w
czasie Powstania Warszawskiego był kurierem powstańczym na Mokotowie oraz
kolporterem dla ludności cywilnej Biuletynu Informacyjnego. Przeżył
bombardowanie, był na punkcie obserwacyjnym i został ranny w czasie ataku
niemieckiego. Szczęście jednak mu dopisało, bo mógł zginąć w czasie ataku
lub być rozstrzelanym przez Niemców po wycofaniu się powstańców. Po
zakończeniu wojny, w PRL-u jako syn oficera przedwojennego nie mógł się
dostać na studia w Warszawie. Udało się jednak rozpocząć meteorologię we
Wrocławiu, mimo że planował elektrotechnikę, i następnie kontynuować na
kierunkach wymienionych na początku artykułu. Trzecim etapem życia, już
doktora, J. Lityńskiego jest pobyt w Kanadzie. Na początku dostał kontrakt
na prowadzenie kilkumiesięcznych badań na dalekiej północy kanadyjskiej, a
następnie otrzymał propozycję z Wydziału Meteorologii na Universytecie
Québec w Trois-Rivičres, gdzie pracował aż do przejścia na emeryturę w roku
1993. W swoim wystąpieniu na omawianym spotkaniu w Konsulacie RP prof. Józef
Lityński zażartował, że wtedy musiał się bardzo szybko douczać meteorologii,
ponieważ oferta pracy była oparta na jego studiach, ale nie na późniejszej
praktyce naukowej. Na zakończenie wystąpienia wspominał także o swojej
szeroko znanej w Montrealu, działalności polonijnej. Na zakończenie
spotkania nie było właściwie dyskusji, ale kilka osób zadało pytania i
poniżej umieszczam odpowiedzi prelegenta. W czasie powstania po zajęciu
Mokotowa, Niemcy posłali rannego J. Lityńskiego do szpitala. Do Kanady
przyjechał, jak w tych czasach się robiło, na zaproszenie od krewnego. Po
upadku PRL-u prof. Józef Lityński pojechał do Polski i jeden z obecnych na
spotkaniu pytał dlaczego nie kandydował na prezydenta Polski mimo, że miał
wtedy szansę. Odpowiadając prelegent zaznaczył, że nie jest dobrym
politykiem, a przede wszystkim uważa, że prezydentem wtedy powinien zostać
Ryszard Kaczorowski ostatni Prezydent RP na Uchodźstwie. Odpowiadając na
inne pytanie wspomniał, że z Ojcem spotkał się dopiero za granicą, po
18-latach od chwili rozstania. Ostatnie pytanie dotyczyło zmianan
klimatycznych, tematu omawianego na jednym ze spotkań w Bibliotece Polskiej,
o którym wspomniałem powyżej. Prelegent nie zgadzał się z oficjalnym,
kanadyjskim punktem widzenia w tej sprawie, a obecne kontrowersje i powolna
zmiana punktu widzenia wystąpiły, niestety pod koniec jego kariery, kiedy
zaczął mieć problemy zdrowotne.
Na zakończenie spotkania obecni udali się do bufetu przygotowanego przez
Konsulat Generalny RP, gdzie przy kawie, herbacie i pączkach dyskusje trwały
do późnego wieczoru.
Pan dr Józef Lityński zmarł
w 2012 roku
|
.. |
18 lutego 2013
w Konsulacie Generalnym RP w Montrealu przy 1500 Ave Pins Ouest odbyła
się uroczysta promocja ksiązki prof. Józefa Lityńskiego
"Wielka wygrana. 12 cudów w moim życiu".
Wspomnienie o Profesorze Józefie Lityńskim
|
Tekst i zdjęcia: Leszek Sołek
Multimedia: Bogdan Wilecki
|
|
|