Henryk Michalski
działacz społeczny, były prezes Związku Weteranów, podchorąży OSMW.

2 października 2018 (wtorek) o godz. 19.00

Ilustracja muzyczna: Barbara Ćwioro - fortepian


Spotkanie prowadził Jerzy Adamuszek.


Henryk Michalski

Henryk Michalski ur. 1.10.1936 w Żychlinie, pow. Kutno, woj. łódzkie. Zaraz po wojnie uczęszczał w swoim rodzinnym mieście do szkoły podstawowej i Technikum Budowy Maszyn Elektrycznych i Transformatorów (BMEiT). Od 1954 do 1957 był słuchaczem Oficerskiej Szkoły Marynarki Wojennej (OSMW) w Gdyni, gdzie otrzymał stopień podoficerski - bosmanmat.

Po przejściu do rezerwy pracował w Zakładzie M-1 jako kreślarz. W latach 1961 - 72 był marynarzem na statkach handlowych Polskich Linii Oceanicznych (PLO) w Gdyni. Do Kanady przybył w 1972 r. W latach 1973 - 76 pracował w Halifaksie, ale potem wrócił do Montrealu, gdzie mieszka do dzisiaj. Ostatnia Jego praca w zawodzie kreślarza, aż do przejścia na wcześniejszą emeryturę, była w Canadian Marconi Company (CMC).

Jest członkiem Związku Weteranów w Montrealu, w którym pełnił różne funkcje w zarządzie - przez jedną kadencję był prezesem tej organizacji. Jest również członkiem zarządu KPK, oddział Quebec. Żonaty; mają córkę i dwie wnuczk



Relacja ze spotkania:

Jesienią 2018 w Montrealu odbędzie się wiele imprez związanych z obchodami odzyskania sto lat temu Niepodległości przez Naszą Ojczyznę. Z tej okazji, na wstępie dzisiejszego spotkania, konsul Michał Faleńczyk przedstawił plan imprez pod patronatem Konsulatu Generalnego RP w Montrealu oraz Kongresu Polonii Kanadyjskiej. Informacje te są również ogłaszane drogą e-mail oraz w polonijnych mediach społecznościowych. Pan konsul zachęcił nas wszystkich do udziału w tych imprezach. Serdecznie przywitał wszystkich na czele z "Gościem dzisiejszego wieczoru", Henrykiem Michalskim.


konsul RP Michał Faleńczyk

Po przeczytaniu życiorysu Pana Henryka przedstawiłem również Jego żonę Krystynę i córkę Tanię. 10-letnie wnuczki, bliźniaczki, Emma i Nicole zostały w domu z ojcem, (zięciem Michalskich) Jasonem Benderem.

Kiedy dwukrotnie odwiedzałem Państwo Michalskich w Ich domu na LaSalle, Pan Henryk trochę się obawiał, że Jego "marynarskie życie" było tak bogate w wydarzenia, iż zabraknie czasu na opowiedzenie wszystkiego. Wybraliśmy zdjęcia, kopie dokumentów i książeczek żeglarskich, itp. do pokazania podczas spotkania na ekranie. Miałem również okazję wysłuchać ciekawych opowieści, z tą najważniejszą, kiedy w 1971 po przypłynięciu do Montrealu marynarz Henryk poznał uroczą Krystynę Kusek pod kościołem Św. Michała i o Ich dwóch ślubach: cywilnym w Gdyni i kościelnym w Montrealu. Oglądając albumy rodzinne, szczególnie zatrzymałem wzrok na zdjęciach z połowy lat 60-ych, kiedy młoda Krystyna (urodzona po wojnie w Belgii) została wybrana "Miss Polonia Montrealu". Były też stare zdjęcia z amerykańskimi krążownikami szos: wyobrażam sobie, jak te zdjęcia będą podziwiane, za ileś tam lat, kiedy te pojazdy całkowicie znikną z naszych szos.


Henryk Michalski z żoną Krystyną i córką, Tanią

Ale przejdźmy do samego wystąpienia Pana Michalskiego, które było wzbogacone pokazem tych w/w zdjęć i dokumentów na ekranie. Tzw. "multimediami" zająłem się już sam. Na wstępie wyświetliłem mapę świata, z której dowiedzieliśmy się, do jakich portów zawijał młody bosmanmat Michalski w swojej 11-letniej pracy w PLO. A pływał po trzech oceanach i odwiedził 45 państw. Następnie "Gośc wieczoru" opowiedział o dzieciństwie w Żychlinie, które objęło lata wojny - pamięta kilka ciekawych epizodów z czasów okupacji. Potem podstawówka, technikum i tzw. "agitacja" do szkoły morskiej w Gdyni. Opowiadając o pływaniu na kilku statkach (włączając M/S Zawiercie), najbardziej intersujące dla przybyłych na spotkanie były wspomnienia o pobycie w Korei Północnej oraz o tzw. "chrzcie na równiku", który każdy marynarz musi przejść, kiedy pierwszy raz przekracza tę umowną linię dzielącą obie półkule. W trakcie opowiadania były też pytania z sali: np o książeczkę żeglarską, której marynarze używają zamiast paszportu, o rodzaj ładunków, który transportowali na inne kontynenty (np. zdjęcie przeładunku bydła w Ameryce Płd.). Tu muszę przywołać ciekawe spostrzeżenie Pana Henryka, który mi powiedział, że nigdy nie przypuszczał, iż kiedyś będzie publicznie pokazywał swoje historyczne, czarno-białe zdjęcia.


Barbara Ćwioro

Wieczór umiliła nam wspaniałą muzyką na fortepianie Barbara Ćwioro (gość wieczoru SWN # 49) - absolwentka Akademii Muzycznej w Warszawie, która od wielu lat w Montrealu dyryguje chórem Chantefleurs i chórem dziecięcym Chantefables. Pani Barbara w dwóch blokach wykonała: Nokturn Chopena Es dur op 9 no2, Polonez Chopena cis- moll op 26 no1, Marzenia miłosne Franciszka Liszta, ...oraz na zakończenie - kiedy Pan Henryk otrzymał wiązankę kwiatów od swojej córki, Tani - akompaniowała nam do tradycyjnych "Stu Lat". Po tym "akcie" drugą wiązankę wręczyłem naszej wspaniałej pianistce.


Jerzy adamuszek i Barbara Ćwioro

Czas zawsze nieubłagalnie płynie, a ja, prowadzący spotkania, muszę brać pod uwagę, że po oficjalnej części mamy jeszcze "część recepcyjną", która zawsze ileś tam trwa - szczególnie, jeżeli na spotkaniu sa obecni przyjaciele i rodzina "bohatera wieczoru". Pan Henryk przywiózł swoim vanem wszystkie artykuły do konsumpcji - czyli był sponsorem spotkania. Natomiast zrobieniem herbaty, wystawieniem słodyczy, rozlaniem czerwonego i białego wina i obsługą zajęli się Iwona Chojnacka i Adam Grodecki, prelegenci ostatniego "Spotkania Podróżniczego" (półroczny rajd po bezdrożach Ameryki Centralnej). Oni, oraz Maria Jakóbiec, fotograf cyklu, otrzymali ode mnie podziekowania za pozostanie ze mną do końca, czyli za pomoc w doprowadzeniu części konsulatu, w której się spotykamy, do "stanu wyjściowego".

Chcialbym jeszcze podzielić się ciekawymi komentarzami dwóch par: Kazimierza (znany jako Casey Kusek, brat Krystyny Michalskiej i jego żony Lidii oraz przyjaciół Michalskich, Małgosi i Henryka Chalupa. Powiedzieli mi przy lampce wina: "znamy się prawie pół wieku - a Henryk tylko kiedyś wspominał, ale żeby opowiedział dokładniej o swoich przeciekawych historiach - nie pamiętamy". Dla mnie nie jest to nowość, ponieważ po wielu spotkaniach " Są Wśród Nas" (a przecież bylo już ich ponad 70) wysłuchałem podobnych opinii. Ktoś znany powiedział kiedyś: "każdy może napisać o swoim życiu, jeżeli nie książkę, to na pewno rozdział". Ileż jest w tym racji. Mam nadzieję, że Pan Henryk zdopinguje się i napisze kilka stron o swoich przygodach na naszą witrynę. Zdjęcia i dokumeny już ma, musi tylko wybrać odpowiednie.

Należy podkreślić również, że przyjaciele i znajomi Pana Henryka dopisali swoją obecnością. Widząc dośc sporą grupę członków Związku Weteranów, którego nasz dzisiejszy Bohater był kiedyś prezesem, poprosiłem panią Jakóbiec, aby zrobiła im wspólne zdjęcie.


Michał Faleńczyk, Tania Michalska, Henryk Michalski, Krystyna Michalska, Jerzy Adamuszek

Kiedy po spotkaniu atmosfera jest miła, wtedy przybyli są zadowoleni i powoli opuszczają budynek konsulatu - tak było i tym razem.


Członkowie Związku Weteranów, którzy uczestniczyli w spotkaniu - od lewej: Ewa i Jan Szweykowscy, Andrzej i Gina Okoniewscy, Henryk Michalski, Halina i Stefan Władysiukowie, Teresa Włodarczyk, Andrzej Czmyr, Henryk Włodarczyk. Inni członkowie Związku Weteranów: Julian i Mirosław Olejarz oraz Bolesław Kotera byli obecni na spotkaniu, ale opuścili konsulat przed zrobieniem grupowego zdjęcia.


Jerzy Adamuszek

Zdjecia: Maria Jakóbiec
Materiał na tę witrynę wstawił Jacek Stomal

 


 

 
 

  
 
 
 
 
 
Copyright © 2007 - Są Wśród Nas. All Rights Reserved.