Marek Ignaszewski
ojciec franciszkanin, był na misjach w Brazylii (1973-81), emeryt. ks. parafii Św. Michała i Św Antonina.

8 maja 2018 (wtorek) o godz. 19.00

Ilustracja muzyczna: Edward Płocki - gitara, śpiew


Spotkanie prowadził Jerzy Adamuszek.


o. Marek Ignaszewski

O. Marek (ze chrztu Henryk) Ignaszewski urodził się w Krzywiniu, w Wielkopolsce, 12.01.1934. Był dziewiątym dzieckiem w rodzinie. Przed nim brat i siostra zmarli po urodzeniu. We wrześniu 1939, razem z innymi Polakami, uciekał przed Niemcami i ciągle pamięta przeżycia z tym związane. Gdy Warszawa została opanowana przez hitlerowców, uciekinierzy powrócili na stare miejsce. W czasie wojny, wraz z innymi dziećmi polskimi, uczęszczał do szkoły niemieckiej.

Po wojnie ukończył szkołę podstawą w 1948 i zgłosił się do Misyjnego Seminarium Duchownego w Niepokalanowie. Rok Nowicjatu odbył w klasztorze w Łagiewnikach koło Łodzi a studia filozofii w Diecezjalnym Seminarium w Gnieźnie, mieszkając w klasztorze franciszkańskim. Trzy lata teologii studiował w klasztorze franciszkańskim w Krakowie a czwarty rok kończył w Arcybiskupim Seminarium w Warszawie na Krakowskim Przedmieściu. Święcenia kapłańskie otrzymał w kościele franciszkańskim pod wezwaniem Św. A. Padewskiego przy ul. Zakroczymskiej w Warszawie, 12.04.1959.

Po prawie trzyletniej pracy w klasztorze w Radziejowie Kujawskim przeniósł się do Warszawy, gdzie studiował w Średniej Szkole Muzycznej na Wydziale Pedagogicznym i Organowym. Był nauczycielem muzyki i śpiewu w Seminarium w Niepokalanowie. Później pracował w różnych parafiach i klasztorach franciszkańskich w Polsce.

W 1973 wyjechał na misje do Brazylii. Tam, po intensywnym kursie języka portugalskiego, objął pierwszą parafię w centralnej Brazylii, w Stanie Goias, w mieście Uruacu, które jest siedzibą diecezji. W 1981, ze względów zdrowotnych, za zgodą przełożonych, przybył do Montrealu, gdzie najpierw pracował w parafii portugalskiej Santa Cruz a potem w polskich parafiach. Od 1999 do 2009 był wikarym w parafii angielskiej Najśw. Serca Pana Jezusa w Peterborough (Ont.) Po dziesięciu latach wrócił do Montrealu, do parafii Św. Antonina i Św. Michała (rezydent).



Wypowiedź Edwarda Domańskiego (absolwenta warszawskiej PWSM, dyrygenta , chórmistrza, kompozytora i przez wiele lat solisty - oboisty).

Mój przyjacielski kontakt z O. Markiem wynika z faktu, że od 30 lat jestem organistą w kościele Św. Michała (często też grywam w innych polskich parafiach). O. Marek do dobrego słuchu muzycznego, pięknego i czystego głosu (baryton) podpartego wykształceniem muzycznym, dołącza wrażliwość muzyczną i wspaniałą interpretację wykonywanych pieśni. Co tu gadać - lubi śpiewać i to się czuje.


Edward Domański

Nie pamiętam, kto był inicjatorem projektu nagrania kolęd, czy to On, czy ja. Tak czy owak O. Marek zjawił się kiedyś w moim małym studio nagrań w Pierrefonds (nagrałem tam dyski audio wszystkim polskim artystom udzielającym się w Montrealu w latach 90-ych i późniejszych), gdzie nagraliśmy z moim elektronicznym podkladem muzycznym wszystkie znane i mniej znane polskie kolędy. O. Marek jest chodzącą biblioteką muzyczną - zna chyba wszystko. Nagranie skończyliśmy stosunkowo szybko, gdyż złapał i zrozumiał natychmiast wszystkie finezje moich aranżacji orkiestrowych i nie musieliśmy powtarzać, czy robić wielu poprawek, jak to często bywa przy nagraniach. Z techniczną edycją nie miałem wielkiego klopotu - poświęciłem tyle czasu, ile zazwyczaj potrzeba do skomponowania i nagrania podkładu muzycznego, nagrania głosu i do produkcji końcowej.

Do dziś akompaniuję O. Markowi w naszym kościele z najwiekszą przyjemnością. O. Marek ma też inny projekt nagrania i zobaczymy czy da się go kiedyś zrealizować, bo warto.



Relacja ze spotkania:

Ojciec Marek jest bardzo lubianym i szanowanym księdzem w montrealskich parafiach - a świadczyła o tym pełna sala przybyłych na spotkanie. Zapowiedział się także Edward Domański, który mieszka poza Montrealem - i przyjechał ze sprzętem, aby sfilmować spotkanie. Pan Edward, "gość wieczoru" SWN # 11, kilka lat temu nagrał w swoim studio CD z kolędami śpiewanymi przez Księdza Ignaszewskiego.


Edward Płocki

Spotkanie podzielone zostało na dwie części; okres w Polsce, czyli wspomnienia z dzieciństwa, studia, praca w polskich parafiach i potem misje w Brazylii. Opowiadanie o latach tam spędzonych było podparte przeciekawymi slajdami, które przetrwały w miarę w dobrym stanie, mimo że przecież były robione słabym aparatem dostępnym wtedy w Polsce. Kiedy czytamy życiorys Gościa dzisiejszego wieczoru, podziwiamy i jednocześnie doceniamy Jego edukację i zdobytą wiedzę. A jak to się przełożyło na poziom samego spotkania? Mogę stwierdzić - i wszyscy na sali się chyba ze mną zgodzą - że słuchaliśmy z wielkim zainteresowaniem: płynności wypowiedzi, języka, którego używa oraz wielu cennych informacji nam przekazanych. Jednym słowem - był to "balsam dla ducha". Można być przekonanym, że powołanie młodego przecież Marka po wojnie do seminarium było "prawdziwym powołaniem". Jego misja do służenia bliźnim jest tego przykładem.

Aby wzbogacić wieczór muzyką, zaprosiłem Edwarda Płockiego, który zaśpiewał przy akompaniamencie gitary kilka przez siebie skomponowanych utworów. Na początku wykonał "Albert Einstein Song", w przerwie "Weaknesses" i "I Will Dance", i na koniec "Old Love" - wszystkie piosenki po angielsku. Pan Płocki należy do komitetu parafialnego przy kościele Św. Michała i podczas ważniejszych uroczystości bierze udział w oprawie muzycznej.


konsul generalny RP Dariusz Wiśniewski

Podczas spotkania pani Maria zrobiła zdjęcie na stronę internetową występujących w programie z naszym konsulem generalnym, Dariuszem Wiśniewskim, który spędził już kolejny wieczór razem z nami. Pan Dariusz powiedział również kilka ciepłych słów pod adresem "gościa wieczoru" i dodał, iż ma nadzieję, że za jego kadencji będzie miał okazję uczestniczyć w setnym spotkaniu "Są Wśród Nas" (oby się spełniło to życzenie!).

Ponieważ Ojciec Marek jest profesjonalnym muzykiem i ma bardzo mocny i ciekawie brzmiący głos, postanowił zaśpiewać "a capella" trzy krótkie pieśni po portugalsku - włącznie z uloubioną przez Jana Pawła II, tłumaczoną na portugalski, "Góralu czy ci nie żal".


Jerzy Adamuszek

Na koniec, kiedy wręczałem wiązanki kwiatów, zaśpiewaliśmy wszyscy dla Bohatera dzisiejszego wieczoru "Sto Lat"! Życzymy Mu zdrowia i siły do dalszej służby w tutejszych parafiach - nie tylko polskich.


Edward Płocki, Marek Ignaszewski, Dariusz Wiśniewski, Jerzy Adamuszek

Podziękowałem rónież Teresie Jędrzejak, która zajęła się częścią recepcyjną (herbata i ciastka). Osobne podziękowania były dla Radosława Rzepkowskiego (gość wieczoru SWN # 27), który zapisywał na listę przybyłych na spotkanie oraz dla Marii Jakóbiec, która od wielu lat pomaga w przygotowaniu spotkań.


Jerzy Adamuszek

Zdjecia: Maria Jakóbiec
Filmował: Edward Domański

 


 

 
 

  
 
 
 
 
 
Copyright © 2007 - Są Wśród Nas. All Rights Reserved.